Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:533.77 km (w terenie 82.00 km; 15.36%)
Czas w ruchu:25:53
Średnia prędkość:20.62 km/h
Maksymalna prędkość:46.55 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:59.31 km i 2h 52m
Więcej statystyk
  • DST 105.02km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 31.46km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 57

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 6

Dzisiaj miało być krótko i lekko po wczorajszej wspinaczce na Miodową. Zasadniczo cel turystyczno-nawigacyjny był jeden - odnaleźć groby rodziny von Ramin. Tym razem się udało, szperanie po bikestats popłaca :-)
 


Aby się nie cofać, postanowiłem przejechać do Zalesia, piachy ale do okiełznania na mtb. Tam uwiecznilem piękną siedzibę nadleśnictwa Trzebierz oraz centrum edukacyjne i jego gopodarza ;-)


Trzeba było uczyć się na leśnika ...
 

Centrum edukacyjne ...


... i jego sympatyczny gospodarz

Po drodze z Zalesia do 115ki drogę przebiegło mi 5 sztuk łani jelenia, ależ to widok...
Nogi nie bolą, ruszam więc dalej drogą pożarową nr 15 i kontynuuję nr 18 w stronę asfaltu Myślibórz / Trzebież. Tam decyduję się odbić w lewo - nowa droga szutrowa nr 7 musi przecież gdzieś prowadzić ... Dojechałem do wąskiej asfaltówki, skręcając w prawo dojeżdżamy do drogi 114 NW-Trzebież (wskazówka - Mszczuje 2 km). Niesiony euforia i złudnym uczuciem chłodu leśnego w Warnołęce skręcam w prawo w kierunku Podgrodzia - tu zaczyna się mordęga. Nie dość, że lampa świeci okrutnie, to jeszcze odbijam 4 litery na płytówce...  
 

Urocze warnołęczanki

Wzdłuż Zatoki Warnołęckiej docieram do czegoś w rodzaju plaży, z której korzystają głównie mewy ...



Upał daje się we znaki, rezygnuję z wizyty w Podgrodziu na rzecz przejazdu lasem do Rieth. Wcześniej wpadam do NW w celu zatankowania bidonów zimną wodą. Po obraniu kierunku na Dobieszczyn szukam skrętu na Rieth, spotkani rowerzyści pokazują mi ukrytą w chaszczach strzałkę...



Moja legendarna orientacja w terenie nie zawodzi i tym razem, zamiast w prawo w drogę nr 4 jadę prosto, droga piaszczysta wysysa siły i powoli rozmywa się w lesie... Wracam do rozwidlenia, dobrze, że nikt mnie nie słyszał ... Trzymam się nr 4, są na niej przynajmniej ślady rowerów. Docieram do słynnego mostka i kontynuuję przejazd do portu w Rieth, gdzie spożywam zasłużone fiszbuły i lokalny izotonik.


Pożegnanie z Ojczyzną ...
 

Zwracam uwagę na idealna temperaturę izochmielnika...
 

Nowe Warpno z oddali ...

Chwila wypoczynku w cieniu drzew i pora ruszać, upał jakby się wzmagał... Trafiam na leśny szlak do Hintersee, na mtb spokojnie do przejechania, na szosy nie polecam. Od Hintersee niemiecki asfalt, decyduję się na bezpieczniejszy wariant przez Glashutte / Grunhoff.


Glasshuciański denkmal, pierwszy poległy już w sierpniu 1914, czyli zaraz po wybuchu wojny...

Od skrętu na Pampow juz droga przez mękę, siły mnie opuściły. Mobilizuję się do podjazdu przez Pampow i zwalczam pokusę browaru w Blankensee i kąpieli w dmuchanym basenie znajomych z Dobrej, wytrwale toczę się do domu... Na odcinku Dobra-Wołczkowo spotkanie z debilem z Audi ZPL, oj poszedł sqrwiel szeroko przy wyprzedzaniu z naprzeciwka. Nie cierpię tego odcinka... Potem już Głębokie, dom, zimna kąpiel i zime piwko...


  • DST 57.56km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 46.55km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 56

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 5

Zamiast planowanej ekspedycji + 100 z przyczyn imienin teściowej tylko poranny termin. Skusiłem się zatem na Miodową, ciekawość, ile razy podjadę na świeżości, tzn.po tygodniu bez roweru. Co tu dużo mówić - podjechałem 10 razy ... Przyznam się, ze nie ortodoksyjnie, pomyliły mi się ulice i zawracałem na pętli autobusowej. Po 10 podjeździe radosny ruszyłem na Gubałówkę i wtedy sobie przypomniałem, że pełna Miodowa wg koksów kończy się na Andersena... Honorowo dokręciłem 10 razy Andersena - pętla. Tam 2 razy śmignął guru koksów, niejaki James :-) Powrót przez Gubałówkę i drogę 7 młynów, przed polaną Harcerską odbijam w prawo na podjazd, który rok temu butowałem już od 1/3, tym razem obyło się bez zsiadania z roweru. Fajny zjazd do Głębokiego skrajem wąwozu Młynówki i home, sweet home.
 


  • DST 55.16km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 21.22km/h
  • VMAX 41.54km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 55

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj zupełnie nieplanowany wyjazd - miał być odpoczynek po 3 dniach jazdy. Ale małżonka pozmieniała plany, trzeba być gotowym na zmiany i wyzwania , zwłaszcza, że koniec tygodnia zapowiada się wyjątkowo zakupowo-niezdrowerowo. Chciałem wpaść na lody do Krackow, ale ostatecznie wybrałem znane sobie leśne drogi koło Polic z planem znalezienia grobów rodziny von Ramin koło Węgornika. Ścieżka Głębokie - Tanowo, potem Tatynia i Jasienica, droga nr 27 , 115ka, droga 36 i w stronę Węgornika. Znalazłem stara aleję kasztanową, która miała prowadzić do zrujnowanej wioski, ale wyprowadziła mnie na pole/łakę...Inna płytówka prowadziła gdzieś w dal ... Robiło się już późno, poddałem się i będę musiał tam wrócić lepiej przygotowany teoretycznie. Przynajmniej przydał się góral , trochę dzikości łyknął :-) Powrót standardowo przez Tanowo / Głębokie. "Listopad" Comy pomaga w finiszu. W cztery dni ponad 200 km - jestem zadowolony. Co prawda 4 x 50 to nie 1 x 200, ale ... powoli rodzi się desperacki plan ;-)


  • DST 42.02km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 22.71km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 54

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 4

Oj, późno się dzisiaj zebrałem... Wyjazd o 18:38 narzucał ograniczenia czasowe, ale w planie i tak było coś koło 35 km, żeby trzecim dniem z rzędu dobić do dystansu "adamowego", czyli 150ki, który to kolega Adam wali bez zmrużenia oka na maratonach...
Wybór padł na niemieckie drogi - dzisiaj nie dokuczał zachodni wiatr, czyli hajda na Bismarck i Blankensee. Żeby dostać się do raju, trzeba przejść przez piekło (Koralowa) i czyściec (Dołuje-Lubieszyn). Lucyfera z Koralowej oszukałem mykiem przez osiedle przy Wołczkowie, nie musiałem skręcać w lewo ... Czyściec bez TIRów też bardzo łaskawy. Potem to już sama przyjemność - w budce na granicy posiliłem się batonikiem i przez Buk / Sportową / Wołczkowo / Głębokie zameldowałem się w domu. Aż sam zaczynam się bać swoich średnich - gdzie zagubiłem pług i bronę ;-) ?
 




  • DST 41.67km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.93km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 53

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj miałem zamiar dokręcić spokojnie do 2600, czyli odwiedzić znajomych w Dobrej. Ruszyłem o 18:00 , wiatr z zachodu był szalenie dokuczliwy. Zmieniłem plan - jadę na południe ! Fatalna Koralowa pełna pędzących samochodów, ulga Redlica - Dołuje, krótka męka międzysamochodowa do Lubieszyna i raj... Na Bismarck nie jadę, wieje w mordę - kierunek Grambow / Schwannenz. Nie chcę wytrząsać się na brukowańcu do Bobolina, jadę więc szosą do Ladenthin. Tam batoniki pod dębem przy kościele, krótka sympatyczna (w łamanym narzeczu) rozmowa z niemieckimi kolarzami którzy namawiają mnie na wspólną jazdę do Krackow/Nadrensee. Szczerze mówiąc miałem ochotę na legendarne lody w Krackow, ale nie znam tej trasy, a już 19:00. Żegnamy sie, dziękuje za pokazanie drogi do granicy. Nie odmawiam sobie zjazdu z wiatrem z Warnika do Będargowa, potem Stobno, krótka wizyta u znajomych na Mierzynie i do domu, przez Topolową / Żyzną / Szafera. Udany wyjazd mimo wiatru, szkoda, że znów bez aparatu...


  • DST 74.11km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 21.90km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 52

Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 1

Plany na niedzielę były ambitne, ale zostały zweryfikowane przez pogodę. Po porannym deszczu ruszam 10:30 w stronę Trzebieży przez leśne drogi pożarowe. W las wjeżdżam na wysokości Zalesia, z 15ki odbijam na 18kę i docieram do jeziora Piaski.
 
 
 
Kolejny etap to asfalt trasy Myślibórz-Trzebież , na wysokości składu paliw jakiś czas towarzyszy mi sarni koziołek, który oczywiście zrywa się do ucieczki jak dogrzebałem się ustawień aparatu w komórce... Z przyrodniczych atrakcji na tej trasie był jeszcze przelot dużego myszołowa i spotkanie z lisem. Krótki popas na deptaku w Trzebieży, nie odmówiłem sobie staropolskiego izochmielnika. Powrót przez Uniemyśl, gdzie odbijam na Drogoradz i Nową Jasienicę. Tam wpadam w las i na czuja - patrząc, gdzie najbardziej wyjeżdżone - kieruję się w stronę drogi na Dobieszczyn. Tej leśnej trasy akurat nie polecam - rozwalona leśnym sprzętem i błotnista po deszczu. Wysiłek wynagrodziło mi kolejne bliskie spotkanie z sarną. W pewnym momencie pojawiło się oznakowanie nr 26, byłem już zatem spokojny, że jestem na dobrym kierunku. Im bliżej szosy, tym droga lepsza i co najważniejsze wyszła prościutko na moją ulubiona leśnostradę nr 36 w stronę Węgornika. Potem standard - Tanowo / Pilichowo / Głębokie / dom, z silną motywacją przeciwdeszczową, udało się dojechać na sucho.
Trochę szkoda dnia - bo była atmosfera warszawska (tzn. i Wola i Ochota) oraz siła na zrobienie kolejnej setki.


  • DST 38.71km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.36km/h
  • VMAX 45.83km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 51

Środa, 9 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0

Spacerowo - Pogodno / Mierzyn / Dołuje / Wąwelnica / Redlica (w górę i w dół) / Dobra / Sławoszewo / Bartoszewo / Głębokie / dom


  • DST 54.38km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 43.56km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 50

Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 04.07.2014 | Komentarze 1

Jubileuszowy Etap 50 miał być początkowo spacerem do znajomych w Dobrej celem zobaczenia nowego szczeniaka, ale po wq dniu pojechałem dalej, żeby się odq. Postanowiłem sprawdzić,czy powtórzę średnią uzyskaną wczoraj z koksami i zrobić parę zdjęć na które nie było czasu z koksiarzami. Przytulony do samochodów wspiąłem się na Koralową, potem chwila oddechu od spalin na drodze przez Redlicę do Dołuj, tam zagryzione zęby do ronda w Lubieszynie, byle przetrwać TIRy i ZPLe... No i wjazd do raju, przez Bismarck i Ploewen (znowu nie widziałem jeziora Krackow See, ono jest jak yeti) kieruję się na Boock ,


Tak się śmiga po niemieckich bezdrożach, ścieżka Ploewen-Boock

stamtąd nową dla mnie drogą na Mewegen.


Klekot z Mewegen złośliwie się schował

Potem Pampow , gdzie chciałem zobaczyć bociany - są aż 3 młode :-)


Można ładnie zapozować ? Można - młodzież z Pampow

Za Pampow przerwa na batonika przy drewnianej ściance z tajemniczym napisem.



Dalej przez smrodliwe chlewnie na wjeździe do Blankensee do granicy i dalej Buk - Dobra - Wołczkowo. Tutaj nogi zrobiły się jakieś ciężkie i toczenie z krótkimi zrywami przez Głębokie do domu.

Odq towarzyszyły od niemieckiej granicy raźne dźwięki Metallica a potem Rammstein, udało się trafić na "Du Hast" na podjeździe na os.Zawadzkiego, co zdopingowało mnie do udanego finiszu do domu :-)


  • DST 65.14km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 22.46km/h
  • VMAX 37.62km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Etap 49

Środa, 2 lipca 2014 · dodano: 03.07.2014 | Komentarze 0

Po mundialowo-pogodowo-imieninowej klapie weekendowych planów rozpoczynamy lipcowe kręcenie.
I to w doborowym towarzystwie - znajome koksy lecą na Dobieszczyn, grzechem byłoby się nie przyłączyć.
Na Wincentego Pola czekam na Arka i nowo poznanego Pawła, ruszamy koło Arkonki , las koło Głębokiego - Paweł śmiga ostro, już wiem, że będę musiał dobrze kręcić dzisiaj :-) Tanowo z mała przerwą pod autobusową wiatą na przelotny deszcz, potem skręt na Węgornik i pożarówką nr 36 do 115ki. Samochodowy ruch niewielki, można jechać całą szerokością pasa, w Niemczech skok na ścieżkę w stronę Glasshutte , w Grunhoff zwrot na Pampow, przed podjazdem proszę o przerwę na batonika :-) Potem dosyć żwawo na Blankensee / Buk / Dobrą, bo w powietrzu wisi ulewa. W Dobrej żegnam koksów i psuję średnią wracając przez Wołczkowo i Głębokie do domu. Średnia o ponad 2 km wyższa niż samotne galopy na podobnym dystansie - to siła peletonu :-)