Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:145.49 km (w terenie 21.00 km; 14.43%)
Czas w ruchu:07:07
Średnia prędkość:20.44 km/h
Maksymalna prędkość:48.30 km/h
Suma podjazdów:738 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:36.37 km i 1h 46m
Więcej statystyk
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Epilog 2014

Środa, 31 grudnia 2014 · dodano: 31.12.2014 | Komentarze 9

Kończy się pełen wrażeń rowerowy rok 2014. Pedałowałem głównie dla zdrowia, ale też dla "sportowej" satysfakcji.
Nie wierzyłem, że przejadę 3000 km, ale w miarę upływu czasu i zdobywaniu doświadczeń okazało się, ze to nie jest jakiś szczególny wyczyn. Arek namówił mnie do wpisów na BS, i faktycznie to wciąga i motywuje - oczywiście w granicach rozsądku i możliwości.

Żartobliwie rozmawialiśmy o "dystansowej" rywalizacji ze znajomymi koksami ArkiemKrzyśkiem, oczywiście już na starcie byłem bez szans biorąc pod uwagę ich dotychczasowe wyniki oraz ich wyścigowe plany startowe, które siłą rzeczy napędzają do treningów.
Chociaż ... Korzystając ze świątecznego wolnego czasu zająłem się analizą wyników wspomnianych kolegów pod kątem uczciwej rywalizacji - uczciwej, czyli na tym samym sprzęcie MTB. Chyba wszyscy zgodzimy się, że trzeba porównywać jabłka z jabłkami, a nie g****o z twarogiem ;-) Miło mi zatem donieść, ze obaj koledzy zostali pokonani. Arek otarł się o 4 tysie, Krzysiek pewnie i tyle nie zrobił.
To naprawdę nie moja wina, że przedkładają sztuczne nabijanie dystansu na swoich rączych wyścigówkach nad mozolne kręcenie korbą na mtb - trzeba było uważać, jak mówił Kwinto ;-) Już widzę baty w przyszłym sezonie, podrażniona ambicja koksów na pewno szybko da o sobie znać, czego im szczerze życzę oraz zdrowia :-)

Kolejny w pokonanym polu to doświadczony Bikestatsowicz Adam, nasza rywalizacja pomogła mu pobić roczny rekord, gratuluję i życzę kolejnych sukcesów w roku 2015 :-)

Doświadczenia zdobyte w tym roku pozwalają na snucie realistycznych planów na kolejny 2015 rok. Czasu na rower nie będzie dużo więcej, czyli daj Boże, żeby powtórzyć tegoroczne wyczyny. Postarajmy się zatem o :

- ustabilizowanie po świątecznych szaleństwach wagi między 72-73 kg (2-3 kg trzeba urwać) i utrzymanie jej przez cały rok
- przejechanie 5250 km w 2015
- zrobienie 12 wycieczek ponad 100 km
- wyjścia 120 razy na rower
- podjęcie próby przejechania 300 km w długi letni dzień
- zinwentaryzowania denkmali we wszystkich niemieckich miejscówkach, które będę w stanie odwiedzić, będę prosił znajomych o cynki o lokalizacji pomniczków, muszę wymyślić jakiś sposób na ich wirtualną inwentaryzację, coś w rodzaju "zalicz gminę" , ale moja komputerowa indolencja może mi w tym przeszkodzić :-)
- pisać atrakcyjnie, skoro jazdą nikomu nie zaimponuję :-)

Wszystkim znajomym życzę zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń, nie tylko rowerowych w Nowym Roku.
Niech omijają Was samochody i kontuzje, oby udało Wam się zrealizować rowerowe plany na 2015.

Do zobaczenia na trasie :-)



  • DST 36.60km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Podjazdy 228m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 96 - pożegnanie z bronią

Niedziela, 28 grudnia 2014 · dodano: 28.12.2014 | Komentarze 2

Po oddaniu Bogu co boskie a rodzinie tego co ludzkie dzisiaj udało mi się ruszyć rowerem po raz ostatni w 2014...
Wrzuciłem na siodełko ciało cięższe o 3 kg, forma została gdzieś na świątecznym stole między stertą pierogów a górą przepysznych ciast ... Szkoda było mi soboty, dzisiaj było wręcz genialnie, bez wiatru...  Brak formy - łatwo to stwierdzić męcząc się przy ubieraniu elementów zimowej zbroi,zasapałem się przy zakładaniu ochraniaczy... Ruszyłem w kierunku Tanowa, tam odkryłem nową ścieżkę przez las na Bartoszewo, potem postanowiłem przejechać Szlakiem Czarnego Warkocza na Leśno Stare i dalej ... wybrałem odjazd na prawo, który zmrożonym piachem wyprowadził mnie na wysypisko śmieci, mimo mrozu dawało po nosie... Ścieżka prowadział przez kasztanową aleję do pałacyku w Leśnie Górnym, po drodze wypatrzyłem wiatrak...


Wiatrak w Leśnie

Potem zjazd szosą do Pilchowa i dalej ścieżką do Głębokiego. Decyduję się na objazd jeziora,co nie było dobrym pomysłem biorąc pod uwagę tłumy spacerowiczów/kijarzy/biegaczy ... Wybrałem walkę po szosie Wołczkowo-Głębokie z autami ZPL, po drodze miłe spotkanie z konną parą, wymieniłem kawaleryjsko-rowerowe pozdrowienia ,zamaskowana pani była szalenie miła, aż obawiałem się reakcji pana ułana i zmykałem do domu co korba wyskoczy...

O dziwo mam ciągły kłopot z serwerem Garmina, nie wgrywa dystansu z urządzenia... Dziwne, bo mapę jak widać zapisuje ...



  • DST 25.80km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 31.70km/h
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 95

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 2

Po ciężkich negocjacjach - wszak mamy czas przedświąteczny - wytargowałem 1,5 h na rower. Zapowiadany był mocny wiatr zachodni, ale przynajmniej bez opadów. Mam być w domu na 12:00, start 10:30 , jadę do parku, a tam niespodziewana przeszkoda ...


Zawalidroga w Parki Kasprowicza

Mam nadzieję, że nie był to dom sowy, którą poznałem dzięki Januszowi. A jeśli straciła dom, to może instynkt pomógł jej ocalić życie ...
Dużo biegaczy było dziś koło Arkonki - pewnie jakaś impreza. Kolarsko nie ma co się rozpisywać, forma minęła jak sen złoty, jestem słaby jak ślepe szczenię. Zrobiłem wczesnowiosenno/późnojesienną trasę na ca 25 km, dorzucimy do tego Szlak Czarnego Warkocza koło Bartoszewa i będzie testowy odcinek na ca 30 km. Wiatr w porywach był nieprzyjemny i kręcił, na całej trasie parę razy wiał w paszczę. Byłem profesjonalnie przygotowany - lżejsze "profi" spodnie z Liedla zamieniłem na grube spodnie biegowe z Tchibo, na które naciągnąłem stare 3/4 kolarskie z Liedla , zestaw przetestowany poprzedniej zimy :-) 
Dane doprowadzę do porządku - serwer Garmina się zbiesił i nie przyjmuje przesyłanych danych, spisałem z urządzenia.
Edit - dzięki nieocenionej pomocy Arka sytuacja z Garminem (chyba) opanowana, bydlę nie przesłało dystansu...




  • DST 40.48km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 94

Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 14.12.2014 | Komentarze 0

Mgła pokrzyżowała plany, wyruszyłem później niż zakładałem, przepustka skróciła się do 2 godzin. Wyruszyłem stałą trasą w stronę Głębokiego i dalej via Pilchowo. Od razu odbiłem w leśnostradę nr 40 , to jedna z moich ulubionych dróg, jasna, pusta ... No dobra, liczę, że kiedyś jeszcze zobaczę tam kruczoczarny warkocz, ale niech to zostanie między nami bikerami ;-) Zawracam przed Leśnem Dolnym, walę na Tanowo, mgła podnosi się, więc dalej drogą 115 w stronę kolejnej leśnej drogi nr 36 na Węgornik. Czy może być coś przyjemniejszego, pusta leśna droga, surowy przedzimowy krajobraz, "Last of the wild" Nightwish w słuchawkach ? OK, może - dobry kawaleryjski koń, ostra szabla i zaskoczony na biwaku pluton Wehrmachtu ;-) Porzućmy jednak marzenia, stańmy przy mostku na Gunicy posilić się batonikiem. Mgła zaczyna znowu siadać, pedałuję prosto do domu , bez objazdu Głębokiego, aby nie kusić kierowców ZPL. W sumie - jeżeli jest mi pisane przejechać 5k km to i tak się to stanie, nie ma co się zanadto spinać. Niech koła się kręcą ...



  • DST 42.61km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 20.29km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 93

Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 3

Dzisiaj nic zaszło nic godnego uwagi poza starciem z atakującymi brytanami w Leśnie Górnym. Ten najbardziej agresywny dostał kopa w nos, co rozsierdziło jego panią, ale nie traciłem czasu na tłumaczenia. Ja bardzo lubię zwierzęta, ale najbardziej lubię siebie, dlatego w sytuacjach "stykowych" po prostu zdecydowanie bronię nienaruszalności swojego "terytorium". Przestrzegam przed pierwszym gospodarstwem w Leśnie Górnym od strony Pilchowa. Potem jazda do Siedlic i Polic, tam test nowej ścieżki na Siedleckiej - zawsze mnie podnieca fakt, gdy ścieżka musi zmienić stronę jezdni. Kontynuuję do centrum i odbijam w stronę Jasienicy, wkrótce znowu jestem na dedykowanej dla rowerów ścieżce. Chcę dokonać wizji lokalnej ulicy "Rurowej", na której nieprzyjemną przygodę miał kolega Mirek - znajduję trasę i wyobrażam sobie gdzie doszło do zdarzenia, betonowe wypusty przy ścieżce są naprawdę niebezpieczne w razie konieczności wykonania gwałtownego manewru. W Trzeszczynie przy pomniku pokrzepiam się batonikiem, jadę dalej na Pilchowo , z odbiciem drogą nr 40 na Leśno Dolne. Kiedyś przejadę tą leśną drogą do końca, dziś przestraszyłem się błota - błotniki pozostały w garażu.... Powrót tradycyjnie ścieżką Tanowo-Pilchowo-Głębokie