Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:634.20 km (w terenie 128.00 km; 20.18%)
Czas w ruchu:32:00
Średnia prędkość:19.82 km/h
Maksymalna prędkość:48.38 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:57.65 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 52.61km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 48.38km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 48

Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 27.06.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj popołudniowa ekspedycja turystyczno-sentymentalna wg podpowiedzi mojego guru od północno-zachodnich rubieży , czyli jotwu.
Startuję na ścieżkę od Wincentego Pola, mijam przygotowywaną do otwarcia Arkonkę i zaczynam wspinaczkę na Miodową. Potem kieruje się w stronę pętli na Podbórzu i notuję sobie "na zaś" drogę do platformy widokowej przy Wodozbiorze. Sympatyczna warszewianka z pieskiem pokazuje mi drogę do pomnika sportowców z Warszewa poległych w Wielkiej Wojnie, jeden z denkmali tak charakterystycznych dla krajobrazu Niemiec po I WŚ...


Pamięci sportowców klubu Turn- und Sportverein Stettin Bredow v. 1861 e.V.

Potem w dół na Leśno w poszukiwaniu pozostałości Dębów Bogusława - szybkość turystyczna pozwala mi je w końcu zauważyć, 30-35 lat temu wyglądały zdrowiej, teraz truchło jednego leży po drugiej stronie skrzyżowania...


Martwy pień jednego z Dębów Bogusława z Przecinakiem w tle...

Ruszam w stronę Leśna z mocnym postanowieniem znalezienia kolejnego denkmalu, tzn. pamięci pisarza i poety Hermanna Loensa, również miłośnika i piewcy uroków germańskiej przyrody, który poległ jako ochotnik za Kaisera i Vaterland w 1914 roku, a w latach 30tych XX w hitlerowcy zainicjowali akcję upamiętniania jego patriotycznej postawy - jeden z ponad 140 pomników pozostał właśnie w Leśnie.
Ciekawostką jest nazwanie pohitlerowskiej partyzantki od jednego z poematów Loensa - Der Wehrwolf...


Pomniczek Loensa w Leśnie z dedykacją dla jotwu :-)

Koniec z turystyką, czas na nabijanie kilometrów ;-)   Police, ZCH, Jasienica, Wieńkowo, pożarówka 27, 115, pożarówka na Węgornik, Tanowo, Głębokie, dom ...


BTR60 separatystów z Tanowa gotowy do akcji , psa bojowego nie licząc :-)


Armata ZIS-3 , o, jaka wielka ...


  
   


  • DST 49.26km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 39.13km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 47

Wtorek, 24 czerwca 2014 · dodano: 25.06.2014 | Komentarze 0

Po tygodniu przerwy głownie pogodowej - w końcu to ma być przyjemność - ruszam po pracy, jakoś zmarudziłem i dopiero o 18:00 pakuję się na siodło. Decyduję się na nowe niemieckie tereny - jadę przez Koralową w stronę Łukasińskiego i dalej Topolową w stronę Stobna. Kieruję się na mostek graniczny w Bobolinie , marną polną drogą docieram do Schwennenz. Stamtąd już asfaltem na Grambow i  dalej na Linken przez remontowany przejazd kolejowy (dzięki temu w ogóle aut nie było). Potem ścieżka na Bismarck, Blankensee, Buk, Dobra, Wołczkowo, Głębokie i dom... 


  • DST 42.65km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.87km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 46

Wtorek, 17 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj ustawka z peletonem koksów - to znaczy ja ustawiam się na poboczu i patrzę jak jadą :-)
Mają ruszać o 17:00, chcę spotkać ich w Lubieszynie - planuję być tam o 17:40 i udaje mi się to, jeżdżę zatem z prędkością sugerowaną przez Google Map ... W Dołujach dostaję telefon, że peleton rusza 30 min później - weryfikacja planów, miałem jechać z Lubieszyna na południe, a tak jadę na Bismarck/Blankensee, żeby nie tracić czasu i wyjechać na spotkanie koksów. Zajmuję miejsce przy długim zjeździe około 18:00. 18:45 klnąc pod nosem ruszam ... W tym momencie pojawia się peleton, klasyka... Na szczęście aparat trzymam w dłoni, robię słabą fotkę ku pamięci. Dochodzę do wniosku, że kibic kolarstwa szosowego jest nienormalny - godziny czekania i parę minut/sekund przelotu peletonu...  Ruszam przez Blankensee do ścieżki Buk/Dobra, zahaczając o ogród cudaków w Łęgach. Na Sportowej przez chwilę oglądam tylne partie kolarki na szosówce, potem męskie cztery litery szosowca z Calbudu... Nie ma czasu na pompowanie dystansu, czyli via Wołczkowo i Głębokie do domu.


  • DST 108.90km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:02
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 36.43km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 45

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 0

Dziś próba rowerowej logistyki - chce zdążyć na łajbę Altwarp - Nowe Warpno. Wg rozkładu rusza o 10:00 i 11:45, nie chcę zrywać się bladym świtem, celuję w ten drugi rejs. Ruszam 08:45 przez Dobieszczyn, Hintersee, Ludwigshof, Ahlbeck. W Luckow postój na odpoczynek, banana i kabanosy, jest 11:00, zaczyna mi się spieszyć. Żwawo ruszam na Vogelsang , dalej w prawo na Warsin - hurra, stamtąd jest asfaltowa ścieżka do Altwarp, więc włączam dopalacz (hehehe) i melduję się po krótkim błądzeniu przy basenie portowym w Altwarp o 11:35. Mojego kutra ani widu, ale panie ze smażalni uspokajają, ze na stówę będzie... W domu miałem być na 15:00, bez przeprawy to się na pewno nie uda ... Nerwy oczekiwania koję lokalnym izotonikiem na szyszkach chmielu - i pojawia się kuterek, punktualnie. Zaokrętowaliśmy się sprawnie i po kwadransie Nowe Warpno - właśnie rozpoczynają się uroczystości Dnia Strażaka, ale tylko chwilę się pokręciłem i dalej w drogę. Nie wracałem przez 115kę, wybrałem drogę na Trzebież. Pożałowałem tego trochę w Brzózkach, cholerny bruk daje w kość, nie ma jak tego minąć bo chodnik praktycznie nie istnieje. Chwila odpoczynku + 2 banany w Trzebieży na przystanku, bo już nie ma czasu na plażing. W Jasienicy skręcam na drogę przez ZCH na Trzeszczyn, stamtad już stały element gry - ścieżka do samego domu. Spodziewałem się dymu na Głębokim, ale na szczęście trzoda była na Dniach Morza. W domu melduję się o 15:01 :-)


Żegnam mojego Charona ...


Nowe Warpno od strony Zalewu


Pan Hans Hartig popilnował Przecinaka ...


Separatyści z OSP ?





  • DST 39.96km
  • Czas 01:47
  • VAVG 22.41km/h
  • VMAX 39.67km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 44

Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 0

Koksy i znajomi geriatrycy na dziś Pętli Drawskiej - ja od rana szykuję się na siodło, ale deszcz zmienia plany...
Ruszam po 15:00, mam do dypozycji 2 godz , jadę pętlę "starodobrzańską", tj Bezrzecze - Dołuje - Lubieszyn - stara brukowa droga - Buk - Dobra - Grzepnica - Sławoszewo - Bartoszewo - Pilchowo -Głębokie-dom. Szału nie ma, ale kolano nie boli, km zaliczone ...


  • DST 58.53km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.07km/h
  • VMAX 36.54km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 43

Czwartek, 12 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 0

Po tzw.wolnym dniu, czyli pełnej 8 godzinnej szychcie przy pracach domowych, wybieram się na testy kolana.
Chcę odwiedzić nowe miejsce, tzn.Nową Jasienicę. Przez Tanowo, Tatynię i Jasienicę wjeżdżam na leśny asfalt, którym wygodnie docieram na miejsce - tam na skrzyżowaniu muszę skonsultować się z GPSem, jedziemy w prawo na Drogoradz , stamtąd docieram do głównej drogi na Trzebierz w Uniemyślu. Kusi wizyta nad Zalewem, ale pora wracać na brazylijskie mistrzostwa. Powrót przez Uniemyśl, Niekłończycę, Dębostrów, Jasienicę do drogi przez ZCH. Koło pomnika wjazd na ścieżkę i rutyna, prosto do domu. Gdybym wiedział, ze TVP nie pokaże otwarcia MŚ, to bym jeszcze objechał Głębokie ... Kolano nie bolało, ale czułem, że jest. Prawdopodobnie zamiast 1 x over 100 w weekend zrobię 2 x 60 dla pewności.


  • DST 32.77km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 22.09km/h
  • VMAX 48.31km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 42

Wtorek, 10 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 2

Dziś w planie wieczorny wyjazd po pedalski laur - dokrętka do 2 tysięcy kilometrów Anno Domini 2014.
Wybór pada na rundę przez Aleję Smrodu. Ruszam 19:20 i na ścieżce w Parku Kasprowicza napotykam na rozentuzjazmowany tłum biegaczy z fejsbuka, nie reagują na rozpaczliwe dzwonienie i muszę wlec się do zjazdu do stadionu Arkonii, pędzę w stronę ścieżki leśnej na Głębokie i udaje mi się wedrzeć na nią rozpędzając kombinacją brutalność x prędkość czoło peletonu "biegaczy". Nienawidzę stad, już wiem, ze DymRun jest co wtorek, będę wybierał inną trasę  ... Potem już spokojne kręcenie przez Leśno i Siedlice do Polic, Aleja Smrodu chyba straci swoją nazwę, myślałem, że przy tym upale dopiero fetor da o sobie znać, a tu nic...    
Niestety, kolano od Tanowa znowu się odezwało. Nie jeżdżę już z koksami, wybieram sekcję geriatryczną :-)

2 tysie pękły gdzieś między Pilchowem a Głębokim - niech zabrzmią wszystkie srebrne dzwony i chóry anielskie.

Tym razem zostawiłem bronę, pług i rozrzutnik gnoju w garażu ;-) 


  • DST 125.24km
  • Teren 65.00km
  • Czas 07:06
  • VAVG 17.64km/h
  • VMAX 47.52km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Etap 41

Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 4

Koksiarze zabrali mnie na niedzielną przejażdżkę - objazd Miedwia z dojazdem i powrotem na rowerze. Brzmiało super, ale z prognozy wynikało, że lampa będzie okrutna. Nic to, ruszam o 09:00, na Shellu czeka Artur. Na Gdańskiej spotykamy Arka i lecimy koło jez.Dabie na Pomorską - po drodze rozglądaliśmy się za szarańczą Święta Cyklicznego, ale chyba jechaliśmy wcześniej... Na Pomorskiej czeka Krzysiek i ruszamy w stronę Miedwia. Mam zorganizowaną niespodziankę na początek, czyli wspinaczkę na Kołowo po bruku...
Nagrodą jest fajny zjazd, ale już zapowiadam koksom, że tamtędy nie wracam... Dojeżdżamy do trasy MM przed podjazdem szosowym, jakieś 10km do promenady. Potem droga przez upał aż do płytówki, na płytówce m-a-s-a-k-r-a. Gdzieś w połowie tej trzęsidupy zaczyna mnie konkretnie boleć kolano, regulacja siodełka niewiele pomaga, bardziej się toczę niż jadę. Objazd zaliczony, wracamy przez Jezierzyce i Płonię. Przystanek u Krzyska w Kijewie na pyszny chłodnik i uzupełnienie elektrolitów. Z Arkiem wracamy przez miasto, rozstajemy się na Trasie Zamkowej, przez rozgrzane bezlitosną lampą miasto turlam się do domu na ambicji... Chłodna kąpiel i 2 szybkie browary przywracają mnie częściowo do życia...
Bardzo dziękuję znajomym za zabranie mnie na tą objazdówkę - dzięki temu wiem, że mnie już tam nie zobaczą. Mordować się w pyle, grzęznąć w piachu, wytrząsać plomby na płytach - dzięki, nikogo nie zabiłem, wole pojechać do Ueckermuende na kebab :-)   


  • DST 40.51km
  • Czas 02:02
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 45.76km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 40

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 5

Sobota, pełna planów roboczodomowych - ale przecież słońce budzi już o 06:00, więc dlaczego nie wskoczyć z partyzanta na poranna przejażdżkę ? 07:30 ruszam w drogę na Bismarck przez Bezrzecze i Lubieszyn. Cel - zepsuć kolarskiej braci z Dobrej ich rajd Dobra-Blankensee, będę na wyremontowanej ścieżce w Blankensee przed nimi, hehehe. Wielkie zdziwienie - zamiast ścieżki zostało zbudowane przejście drogowe z rondem... Stamtąd szosą na Buk i przejazd koło zbierającego się peletonu na Sportowej, tylko ja jechałem w drugą stronę ... Wołczkowo, Głębokie, dom, taras i ogród, ciężkie prace ziemne... 


  • DST 29.39km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.04km/h
  • VMAX 39.06km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 39

Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj po obfitującym w obowiązki domowe dniu wyjazd grubo po 18:00. Cel minimalistyczny ze względu na brak czasu - dokręcić do 18tu setek. Po ulewie las odpada, wybieram szosowy hardcore - przez Bezrzecze via Wołczkowo do Dobrej. Metallica na uszy i jakoś poszło, w Dobrej gadulec u znajomych i powrót do domu przez Sławoszewo/Bartoszewo (u Grubego ładnie pachniał szaszłyk) , Pilchowo i Głębokie.