Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 102.03km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:24
  • VAVG 23.19km/h
  • VMAX 49.60km/h
  • Podjazdy 621m
  • Sprzęt Pieron alias Puszczalska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 50 - jazda na 102

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 8

Dzisiaj towarzyski wyjazd z kolegą doktorem. Zaproponowałem wizytę w ogródku z tupolewem, czyli Grunz. Kierunek Penkun, oklepaną trasą przez Ladenthin / Lebhen / Krackow. Przed Penkun sesja foto :-)


Makowy gladiator alias makowa panienka ;-)

Nie zatrzymujemy się w Penkun, popas robimy w Grunz, kolega kręcił głową z niedowierzaniem, tak jak ja przy moim pierwszym pobycie koło samolotu...


Obowiązkowa jaskółka ;-)

Obok odnajdujemy knajpę, właśnie otwierają i raczymy się chłodnym izotonikiem :-) Czas mija banalnym tik tak, , ale w końcu ruszamy w drogę powrotną. Żeby nie jechać, jak kon po śladzie, proponuję jechać przez Schmolln i Brussow do Loecknitz. Tak też robimy. Aż do Loecknitz czujemy się jak czterej pancerni i pies walący na Berlin, miasteczka i wioski sa jak wymarłe, żywego ducha... Upał tężeje, w Loecknitz pojawia się pragnienie na chłodny napój - w mieście oczywiście ch*j nocuje, ale w przypływie geniuszu proponuję jazdę na plażę nad jeziorem. Bingo - otwarta knajpa, ma być całoroczna i to z polska obsługą :-) 


Tu kieruj konia, spragniony podróżniku :-)

Ten pit-stop jeszcze dłuższy, rozmawiamy i cieszymy się doskonałą pogodą...
Niespiesznie kręcimy do domu ścieżką na Bismarck, odbitka przez płytówkę od Gellin i powrót przez Lubieszyn. Rozstajemy się w Dołujach, ja jadę przez Bezrzecze i Głębokie, co daje mi 102 km (znowu pancerni). Bardzo fajny dzień, oby więcej takich...






Komentarze
starszapani
| 20:19 środa, 8 czerwca 2016 | linkuj Widzę, że był czas na rozciąganko w czasie wycieczki ;)
leszczyk
| 18:45 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Michał - wpadasz do Ladenthin od Warnika, mijasz kościół kierując się w prawo na Schwenentz i PRZED oborą w LEWO na płyty. Płyty gładziuśkie jak pupa niemowlaka, śmigam tam szosą, uważając tylko na piasek i żwir na ostrych zakrętach. Wyskakujesz na skrzyżowaniu - w lewo Lebhen, na wprost Ramin, w prawo Schwennenz.

Mirek - owszem, niewinnie wyglądający podjazd do Schmolln jest męczący.

Darek - polecam, widok niezapomniany

Jarek i Marek = dzięki :-)
michuss
| 15:06 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Muszę się wybrać na ten samolocik.

P.S. Jak wygląda droga z Ladenthin do Lebehn? To są te płyty co zaczynają się od drogi Grambow-Krackow na przeciwko wlotu drogi z Ramin? Da się to szosą przejechać?
srk23
| 13:46 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Z Grunz do Schmolin fajnie się zjeżdża, ale tamtejsze podjazdy potrafią sponiewierać.
strus
| 09:49 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Ten samolot też mnie interesuje i już go wrzuciłem na mapę.
leszczyk
| 21:16 niedziela, 5 czerwca 2016 | linkuj Samolot zaliczony trzeci raz... Seta smakuje wybornie, zwłaszcza na szosie...
Jarro
| 20:53 niedziela, 5 czerwca 2016 | linkuj Nie ma to jak dobra seta ;) no, samolot w końcu zaliczony
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]