Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 62.97km
  • Czas 02:28
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Pieron alias Puszczalska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 46 - pętla przez Zalesie/Myślibórz/Stolec

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 10

Po wczorajszej wspinaczce na Miodową pora na relaksacyjny rozjazd. Rano miał być deszcz, a tu niespodziewanie słońce - 09:00 ruszamy na Dobieszczyn. Jazda naprawdę radosna, tylko ja, czarna wstęga szosy, dobra muzyka - aż szkoda, że o 12:00 mam być w domu, bo mógłbym jechać aż do zatracenia.... 

Robię sobie radosny postój w Zalesiu, paczka sezamków, bardzo radosna...
No i fotka radosna, IQ modela zbliżone do 15....


Nowe szaty cesarza - ładne ????

Potem jadę przez pożarówki 14 & 18 do asfaltu na Myślibórz , który jest w gorszym stanie, niż ten leśny....  Jazda przez letni , skąpany w słońcu las, to sama radość... Płoszę dwa majestatyczne myszołowy ...Zwrot do domu na rondku i radosna jazda przez Dobieszczyn na Stolec. Tam radośnie zaginam się z blatu na pagórek wyjazdowy, w efekcie ląduję w 1szej trójce stravovego segmentu, jestem zatem w radosnym nastroju. Od ścieżki na Dobrą pojawiają się na niebie chmury i nieprzyjemny wiatr, kręcę zatem do domu , staram się mentalnie teleportować na odcinku Dobra - Głebokie .... Moja wierna Puszczalska bezpiecznie dowozi mnie do domu. Do następnego razu :-) !

Muzycznie wzięło mnie dziś na podróż w czasie z Riverside.... 






Komentarze
coolertrans
| 20:13 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj o curwa ..to nie ten mYślibórz...
Jarro
| 15:01 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj Ehhh żeś się nawdychał eterycznych olejków :)
Co do KOM-ów mnie też dziwiły kosmiczne czasy na niektórych segmentach do czasu aż miałem kiedyś farta trafić na pędzący traktor, który jechał w tym samym kierunku. Pociągnąłem się na kole od Płoni do Starego Czarnowa - zrobiłem 3 Kom-y łącznie z tym na górce pod Stare Czarnowo. I... wrzuciłem trening w "prywatne", aby nie zaburzać uczciwej rywalizacji. Może więc trzeba go odblokować, co by się pysznić ;)
srk23
| 14:35 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj Faktycznie humorek dopisuje, a tych jak to ich nazwałeś "szoszonów" jadących za samochodem z podniesioną klapą na trasie do Dobieszczyna to już normalka (też to mnie bardzo śmieszy).
coolertrans
| 08:56 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj strava daje możliwości samouwielbienia...
michuss
| 08:40 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj leszczyk, to nie jest śmieszne. To jest żałosne. Ostatnio jechaliśmy z A. z Dobieszczyna i mijała nas dwójka "szoszonów" jadąca za samochodem z podniesioną klapą. Śmialiśmy się, bo nie wiedzieliśmy po co taka szopka. Przecież to bez sensu - umiejętność szybkiej jazdy za samochodem :D

Dopiero potem lektura wpisu na stravie na temat tej dobieszczyńskiej prostej uświadomiła mi o co w tym wszystkim biega. Jak wspomniałeś - nie rozumiem jak oni mogą potem mieć satysfakcję z takiej ściemy...
leszczyk
| 08:18 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj Dzięki Michał, czasem śmieszą mnie działania ludków , wiadomo, fajnie gdzieś być wysoko w klasyfikacji, ale żeby samego siebie oszukiwać ? Za stary na to jestem :-) Najlepsze segmenty to te kilkukilomtrowe, bo na 200-300 m to i taki leszcz jak ja może eksplodować mocą ;-)
michuss
| 07:49 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj Radosny wypad :)

Gratuluję pierwszej trójki w segmencie stravki. Po ostatniej lekturze "szoszonów" o tym jak to wożą się za samochodem z otwartą klapą dla zdobycia KOMów imponuje zdobycie tego w taki zwyczajny sposób ;)
leszczyk
| 07:12 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj Tak Januszu, do domu wróciłem o 12:00, deszcz na Pogodnie spadł godzine później. Nie byłem głodny - dwie kromy z pasztetem trzymały :-)
jotwu
| 05:23 poniedziałek, 30 maja 2016 | linkuj My też radośnie jeździmy często po trasie, którą tak ładnie opisałeś. Paczka sezamków - czy to wystarczyło ? Deszcz Cię jednak nie złapał, bo był znacznie później, prawda ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa akzes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]