Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 78.20km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • HRmax 130 (165%)
  • Podjazdy 1120m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 25 - Wielka Korona Północy z Diamentami i Dębowymi Liśćmi

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 14

Po fatalnej pogodowo sobocie niedziela zapowiadała się zimna, acz słoneczna. Ula nie uznała mi Wielkiej Korony Północy bez Świętojańskiej. Popłakałem trochę w kąciku, ale postanowiłem powstać jak Feniks z popiołów grilla. Jako 19to wieczny dżentelmen podjąłem wyzwanie żabiej damy. Naładowałem się psychicznie, odrzuciłem pokusę łatwej sety i już o 08:30 wypadłem z domu rycząc - hej, północne pagóry, szykujcie się, nie macie dziś szans. Owe północne pagóry odpowiedziały - wal się, miękki fiucie, wielu takich widzieliśmy, jak w płaczu i sromocie wracali do domu mówiąc, to nie moja bajka... Dziś moim psychologicznym patentem było zmuszenie powrotu mocy z lat młodzieńczych i zapomnienie o peselu. Przygotowałem set muzyki z lat 80tych, czasu zdawania matury i początku studiów, kiedy była moc na machanie szablą, bieganie i w ogóle wszystko. Na początek poszło kochane w tamtym czasie Depeche Mode. Słońce, dobra muza, jechało się... Muzyka DM na sporo odniesień do sad-maso, czyli idealnie dla kolarstwa. Ból jest dobry... Zdaje się, że dołączę do grona wyznawców bólu podjazdowego ... Na początek Miodowa, księżniczka ma ukochana. Po drodze do Pilchowa spotykam znanych z wpisów znajomych kolarzystów Trendixa oraz Siwobrodego, którzy cięli na Głębokie, zwłaszcza tego drugiego nie sposób nie rozpoznać :-). Potem Leśno na oba sposoby, Przęsocin i czas na Inwalidzką. W słuchawkach "Nothing is impossible", również awans do 10ki na Stravie na tym segmencie :-)


Panorama z Inwalidzkiej 

Oj , jechało się podejrzanie dobrze, bijemy kolejne życiówki w walce z Nad Odrą i Kościelną, potem wizyta na rodzinnej Polickiej, gdzie nie ma już domu dziadków, w którym kształtowała się moja pokręcona osobowość. Zacięte zęby , walę w dół do rzeki, czas na bruki Narciarskiej i Górskiej. Po drodze jeszcze zaliczenie ks.Dąbrówki i walka na brukach, ciężko, ale jakże satysfakcjonująco, pozwalam sobie na ryk radości po złamaniu Górskiej. Golęcinską docieram do Nehringa i przygotowuję się do walki z 3 ma Królami, czyli Strzałowską / Zielną / Świętojańską. Spotykam zauważonego poprzedniej niedzieli biegacza na Zielnej, ale gość ma kopyto i płuca, pozazdrościć.


Mój szczeciński top-widok z Zielnej


Wieża Bismarcka

Strzałowska w asyście ludzi wychodzących z kościoła, spokojna walka na Zielnej no i zaliczona Świętojańska, droga Ulu :-) Teraz decyduję się na walkę z innymi podjazdami - kolejno Robotnicza , potem Grzymińska. Stamtąd po podpowiedzi lokalsów świeżo uleczonych chmieloterapią  jadę terenowo do Druckiego-Lubeckiego, tam wcześniej planowane zmagania na Stalmacha i Rugiańskiej. Spływam w dół do 1szego Maja, wśród uciążliwych blaszakopuszkarzy wspinam się na Wilczą, potem ścieżka na Przyjaciół Żołnierza i wspinaczka Duńską. Zjazd Miodową, bez spiny, pora na Wojska. Na podjeździe do hali AA dochodzi mnie szoszon na Kellysie , który mi się podobał,Kellys znaczy się , takim czarno-seledynowym. Nie odjechał mi mimo 7 dych w nogach, czyli na ch** mi szosówka ;-) Jeszcze zacięcie skaczę pod górę koło hali na Litewskiej - 1szy KOM na Stravie ;-) Pewnie krótko, ale cieszy :-)

Porządnie ujechany, ale szczęśliwy żegnam się z Wami do wtorku, czas na alkoregenerację :-)  
Za tęgi wyczyn wchłonąłem Połczyńskie Tęgie , za upór jasnego Kozela :-)



Komentarze
leszczyk
| 12:41 piątek, 27 marca 2015 | linkuj A to ciekawe będzie, faktycznie. Aż tyle może nie wyjść, ale jakiegoś pomysła na wspomożenie wyniku mam :-) W lecie odwiedzę także Podjuchy, słabo znam tamte okolice, będzie okazja się rozejrzeć za Twoim śladem :-)
Z kuszących mnie ciekawostek na jakiś dzień z ciężkim kacem to przejechanie wszystkich uliczek Pogodna - ileż to może być kilometrów ?
leszczyk
| 07:17 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Ula, w kwietniu powrócę na trasę Korony i dokręcę parę ulic , np.Witosa/Warszawska , no i do kościoła na Inwalidzkiej można się zapewne dostać z drugiej strony. Zbadamy, dokręcimy, zameldujemy :-)
leszczyk
| 21:59 środa, 25 marca 2015 | linkuj Janusz, wbrew pozorom nie było to aż tak mordercze, poza oczywiście Narciarską/Górską oraz Strzałowską. Wspinam się swoim tempem bez powodowania zawału serca, wiec da się. Jestem przekonany, że wiele z tych podjazdów masz na koncie :-)
jotwu
| 19:07 środa, 25 marca 2015 | linkuj Szczerze podpisuję się pod rozlicznymi wyrazami uznania komentatorów Twojej morderczej wycieczki.
leszczyk
| 06:53 poniedziałek, 23 marca 2015 | linkuj Adam - uznanie ze strony zdobywcy Śnieżki cieszy :-)

Mirku - jakoś chodziło to za mną jak nie załatwiona sprawa, teraz mogę spokojnie pielgrzymować

Arek - dziękuję !

Tunia - u mnie spokój i monotonia, u Ciebie kolarskich atrakcji mnóstwo :-)

Jarro - dzięki, oczywiście wiemy, że suma podjazdów to nie jeden podjazd cięgiem, dzięki czemu można odpocząć na płaskich fragmentach. Na długich, zwłaszcza nieznanych wcześniej podjazdach można się psychicznie zagotować :-)
Jarro
| 21:23 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj Grubo, z Morskiego Oko na Rysy chyba jest podobne przewyższenie :)
tunislawa
| 21:02 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj a miało byc spokojniutko u Ciebie .... ;)
lenek1971
| 19:16 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj 1120 m przewyższeń - czapki z głów!!!
srk23
| 19:03 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj No cóż "jęzor mi obwis z wrażenia"...ależ się chłopie skatował, a trzeba było z Wojtkiem vel "Trendixem" i Krzyśkiem "Siwobrodym" i resztą grupy katnoć się do Trzebieży i w spokoju kiełbasy pojeść. Widzę że z Ulą tworzycie dobry duet (ona też lubi się katować w "Bukowej").
adpol
| 15:05 niedziela, 22 marca 2015 | linkuj Grubaśnie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]