Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 50.33km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 66

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 28.08.2014 | Komentarze 3

Dwa dni wypadły z rowerowego życiorysu - bezlitosna żona i teść zagonili do robót przy domu...
Dzisiaj patronka kolarzy wynagrodziła mi wyrzeczenia ładną pogodą. Ruszyłem późno, dopiero koło 18:00 - czyli plany trzeba było zweryfikować z 60 na 50 km ... Wbijam się pracowicie w strój MAMILA i hey ho, let's go. Na Wincentego Pola napotykam karka na góralu, wyraźnie drażni go mój mamilowy strój i pędzi co sił, żebym go nie wyprzedził. Nie wie, z kim tańczy , rozumie swój błąd i nie podejmuje dalszej walki ;-) Kieruję się przez Pilchowo ścieżką do ZCH Police, bo chcę rzucić okiem na kolejki TIRów z zawodowego powodu. Od Pilichowa siada mi na koło pasożyt, co zmian nie daje, no to cisnę, żeby go zgubić, ale trzyma się gadzina aż do Trzeszczyna, gdzie odbijam na ZCH a on kontynuuje do Polic.


Pomnik więźniów KL Politz

Dalej w stronę ZCH, kolejka TIRów robi się imponująca, czyli produkcja wznowiona. Postanawiam wykorzystać dobre tempo i pierwszy raz przejechać 25 km w godzinę, ostatnio zabrakło mi kilkuset metrów. Między ZCH a Jasienicą dokumentuję polsko-niemiecki denkmal.



Dalej gonię kilometry i wygląda na to, ze zamiast na asfalcie będę kończył 25 km na na pożarówce nr 27. Spokojny las jest świadkiem epickiego finiszu po szutrze przy akompaniamencie jęków,motywacyjnych mantr w stylu "dajesz, k*@#a" i w końcu radosnego wrzasku.
Pomagał mi "Clan of Xymox" i wypadło na kawałek "There is no tomorrow"... 


25 na godzinę

Las robi się już uroczo jesienny z fioletem wrzosów, ale nie ma czasu na grzyby tym razem.


Miałbym takie widoki i zapachy zamienić na szosę ???

Potem 115ka w stronę pożarówki nr 15 i zwrot na Tanowo. Na mostku dobija tylne koło - uuups, flaczejemy. Przy moich zdolnościach wymiana zakończyłaby się już w nocy więc decyduję się na pompowanie. Kolejny raz pompuję w Pilchowie ale już wiem, że dojadę do domu. Na finiszowych kilometrach pozwalam sobie na parę udanych zrywów. Melduję się w domu o 20:20, uzupełniam poziom elektrolitów za pomocą 2 małych Łomży Export, spożywam kolację w towarzystwie małżonki i naprawiam dętkę - okazuje się, że w oponie tkwi cienki drucik, rafalala jego mać. nie wiem, gdzie mogłem go podłapać.



Komentarze
leszczyk
| 14:22 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj Moja patronka to Św.Lajkra od Liedla
coolertrans
| 11:16 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj jak ma na imię patronka MAMILów ?
lenek1971
| 04:22 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj Zajefajny opis;) Humor na cały dzień zapewniony;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]