Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 105.03km
  • Teren 12.00km
  • Czas 05:08
  • VAVG 20.46km/h
  • VMAX 56.80km/h
  • Podjazdy 419m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 62

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 5

08:30 ruszam zobaczyć samolot w Grunz. Wspinaczka pustą jeszcze Koralową, zjazd do Redlicy z nowym rekordem pełnej q* , Lubieszyn i na południe przez Grambow i Schwennenz w stronę Krackow.


Dźwig przy turbinie

Trwają prace nad turbinami wiatrowymi, na szczęście wiatr nie stanowi na razie przeszkody. Dobrze jedzie się ścieżką, urozmaicenia góra-dół, w Lebehn znajduję kolejny denkmal, który dokumentuję.


Druga wojna przetrzebiła populację wioski...

Od lodziarni jadę na mapę Garmina, jest OK, tylko ja źle ją w jednym miejscu zinterpretowałem i muszę wracać się z pola.
Przez Wollin docieram do Penkun, pierwszy raz jestem poniżej autostrady. W Sommersdorfie spotykam sympatycznego bociana.


 Bociek z Sommersdorfu

Już blisko do Grunz , udaje mi się trafić na parking Tupolewa...


Ktoś miał fantazję i wytrwałość do realizacji marzenia :-)

Pora wracać - kierunek Loecknitz przez Schmoeln i Brussow. Arek ostrzegał przed podjazdem do Schmoeln - faktycznie nieprzyjemny, dodatkowo myli to, że go nie widać, po prostu w pewnym momencie nogi przestają jechać ;-) W Brussow rozczarowanie - na rynku budka w barwach mojego ulubionego izotonika Radeberger , niestety zamknięta... Przed Loeckintz wyprzedza mnie niemiecki szosowiec, jeszcze mam na tyle siły, żeby załapać się na koło do centrum, gdzie odbijam na Boock. balej Blankensee, Dobra, Wołczkowo, Głębokie i dom.
Zaliczyłem pierwsze kolarskie pół litra, czyli pięć tegorocznych wypraw powyżej 100km. Pijemy dalej :-)   





Komentarze
renik
| 18:30 wtorek, 12 sierpnia 2014 | linkuj Brawo za 5 setkę! Zdjęcie z jaskółką super pozytywne :)
jotwu
| 13:28 wtorek, 12 sierpnia 2014 | linkuj Jak tak dalej pójdzie, to szybko będziemy gratulować Ci 4000 km w tym roku. Co ciekawe, gdy w czasie niedawnej wycieczki od autostrady "zaniemówił" program Endomondo, to i ja przejeżdżałem przez malutką miejscowość Wollin, której potem nie mogłem odnaleźć na mapie.Dystans ponad 100 km zawsze budzi szacunek.
leszczyk
| 20:13 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj Fota miała przedstawić jaskółkę klasyczną na stojaka, ale aparata nie było na czym postawić - jest tylko mała huśtawka...
lenek1971
| 18:42 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj No właśnie miałem Cię pochwalić za fajową fotę! Brawo za fantazję :)
coolertrans
| 09:45 poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | linkuj fajna jaskółka....wyszła..
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rwony
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]