Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 150.42km
  • Teren 65.00km
  • Czas 08:59
  • VAVG 16.74km/h
  • VMAX 35.35km/h
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 37

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 2

Zaliczony epicki wyjazd do Świnoujścia przez Niemcy, dystans 144,7 km + doliczony powrót z dworca PKP do domu.
Trasa po szlaku Odra-Nysa, zapewne tak jak jechał peleton Szczecina na Rowerach.
Kolega Adam nie wspomniał o przesranym kawałku płytówki Kemp - Anklam z dwukilometrowym finiszem po bruku, który doprowadził mnie prawie do łez.
Na szczęście to już był punkt bez odwrotu, bliżej do Świnoujścia niż do domu...
Opisu wielkiego nie będzie, bo dla bywalców nie ma tam niespodzianek : Hintersee - Ahlbeck - Luckow - Ueckermuende - od Bugewitz na rozlewiska - Anklam - Pinnow - Zecherinn (tam zjazd z krajówki na drogę do ruin mostu w Karnin) - Usedom - Stolpe - Dargen - Zirchow - Garz - Świnoujście.  
Fajne fragmenty po lesie, np.od Ahlbeck po drodze dla koni lub od Monkebude do Bugewitz, szutry na rozlewisku - dzięki MTB można zobaczyć więcej niż koksy szosowe, co to głównie widzą swoje przednie koło ;-)
Ważna jest świadomość złamania mitycznej setki, co pozwala uwierzyć w siebie.
Towarzysz wycieczki powstrzymywał mnie przed spożyciem kebabów i piciu piwka w stacjach etapowych - wypito i zjedzono w czterech  popasach : 1,5 ltr izotoniku, 0,75 ltr wody, 3 banany , paczkę kabanosów drobiowych i 3 mini snikersy.
Czujność kolegi uśpiłem na rynku w Usedom, gdzie obok kawy zamówiłem małego Lubzera :-) 
  

Zaliczyłem swoją ławeczkę :-)
 
Fauna : koziołek sarny koło Hintersee, bażanty przy ścieżce w Ahlbeck, dzikie gęsi i kormorany na rozlewisku Anklam, żurawie i bociany, żule na dworcu PKP w Świnoujściu.

Swój wysiłek nagradzam starym dobrym Manowar :-)
http://www.youtube.com/watch?v=AJ0sW7KOFhU



Komentarze
leszczyk
| 19:53 poniedziałek, 2 czerwca 2014 | linkuj Oj tam, dla psychiki najważniejsze jest złamanie setki, co otwiera nową paletę wycieczek i świadomość, że w sumie po takim dystansie na drugi dzień wcale nie umarłem :-) Ale oczywiście trzeba mieć pokorę i trenować dalej, żeby objechać kiedyś Zalew w jeden dzień. Może w przyszłym roku ?
coolertrans
| 17:29 poniedziałek, 2 czerwca 2014 | linkuj ciągnie , ciągnie na Wielkie Dystanse....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]