Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 31.36km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 108 - po czarny bez

Wtorek, 6 października 2015 · dodano: 06.10.2015 | Komentarze 7

Zgroza, nędza, ociężałość - niezdrowe 5 weekendów załatwiło mnie na cacy.
Tylko chęć przygotowania zdrowotnej nalewki pozwoliła mi się zmobilizować. O mnie zatem tyle.
Ale mamy dziś małą rocznicę, dla mnie bardzo ważną. 

"Żołnierze!
Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły sie w Kowlu demoralizacji - zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.
Chciałem iść najpierw na południe - gdy to się stało niemożliwe - nieść pomoc Warszawie.
Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5-dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą Karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie."

Tego rozkazu gen.Kleeberga miał honor wysłuchać mój ś.p. Dziadek, żołnierz 184 pułku piechoty, pod Wolą Gułowską. Pokonany, ale nie pobity. Gloria victis...



Komentarze
jotwu
| 15:51 środa, 7 października 2015 | linkuj GLORIA VICTIS - z należnym szacunkiem przyjąłem ten wpis.
strus
| 10:46 środa, 7 października 2015 | linkuj Na kryzys ? Mirek ma rację - 100 km ,polecam.
michuss
| 09:38 środa, 7 października 2015 | linkuj Ja mam ten sam kryzys. Chęci są, ale czasu nie ma i, co gorsze, w najbliższej perspektywie też nie będzie go za wiele. :/
leszczyk
| 08:11 środa, 7 października 2015 | linkuj Zdecydowanie mam kryzys polegający na braku czasu na rowerowanie. Wielkiego powodu do rozpaczy nie ma, plan dystansowy na 2015 został wykonany z nawiązką, teraz warto pojeździć z prawdziwą przyjemnością z jazdy. Ale jak nie ma formy, to męczę się jak na poczatku roku... Chyba masz racje Mirek, upodlę się jakąś setą kilometrów to będzie lepiej, a przynajmniej będzie o czym napisać :-)
srk23
| 18:05 wtorek, 6 października 2015 | linkuj Walnij SETKĘ i od razu poczujesz się lepiej (mam na myśli kilometrów).
coolertrans
| 15:38 wtorek, 6 października 2015 | linkuj kryzys jakiś jakby u Waści wyczuwam ... ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa educz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]