Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszczyk z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 25967.53 kilometrów w tym 2450.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszczyk.bikestats.pl
  • DST 51.91km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.96km/h
  • VMAX 53.90km/h
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Przecinak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Etap 68

Wtorek, 2 września 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 1

Dzisiaj pierwsze popracowe wrześniowe pedałowanie, w sumie wyjazd bez planu, ot tak, aby pokręcić odnóżami. najpierw do teściów z misją kurierską, kierunek sam się potem narzuca - Łukasińskiego i wybieram Mierzyn. Kręcę się przy budowie domu kuzynki i dalej szosą na Dołuje i dalej na Lubieszyn. Zamierzam jechać starą drogą na Buk, ale w sumie - dlaczego nie sprawdzić, co słychać w Bismarck, dawno tam nie byłem ? Tu zaczynają się błędy w strategii - najpierw jadę na twardych przełożeniach w celu ćwiczenia nogi, ale po jakimś czasie stwierdzam, że postaram się pojechać 25 km w godzinę - finisz w Blankensee, brakuje 800 m. Pozwalam sobie na przerwę na granicy na batonika, a może dwa... Teraz wiem, ze pojadę przez Bartoszewo, skoro można dojechać do 50 km, to czemu nie ? Na podjeździe za Dobrą mija mnie kolega szosowiec, śpieszmy się ich obserwować, tak szybko znikają :-) Obieram kolejny cel cząstkowy, czyli utrzymać średnią min. 24 na 50 km. Idzie w sumie nieźle, trzymam tempo, na podjeździe przed Głębokim wyprzedza mnie kolega na góralu, ale skaczę mu na koło i można było śmiało powalczyć - ale zabraknie kilometrów do 50 jeżeli nie odbiję naokoło jeziora, co niebawem czynię. Tam jest fajne MTB dla leszczyków, usiłuję skakać przez korzenie i mijam innych rowerzystów. Niestety, jazda po terenie powoduje spadek średniej, mimo ambitnego finiszu przez Wojska i koło hali na Szafera nie dowożę 24km/h...
Nie pomogłą nawet Metallica, choć chłopaki dawali z siebie wszystko...
Planowanie i konsekwencja w realizacji działań przydają się nie tylko na rowerze. Przekroczyłem tylko plan kilometrów, co oczywiście cieszy, no i niespodziewanie wykręciłem najlepszą średnią ever :-)




Komentarze
lenek1971
| 20:22 wtorek, 2 września 2014 | linkuj Najlepsza średnia ever, najdłuższy dystans ever... Jak pisze James77 w swoim ostanim tekście "Jak żyć?" (kiedy osiągnęło się już wszystko)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa owyod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]